„Rower ma duszę. Jeśli go pokochasz da ci emocje,
których nigdy nie zapomnisz” – Mario Cipollini
Zapraszamy na wycieczkę rowerową przygotowaną przez uczniów szkoły w Łomnicy Trasa została opracowana w czasie pracy nad projektem „Odbijamy dechy, czyli cudze chwalicie, swego nie znacie” dzięki współpracy z Ikea Industry w Zbąszynku.
Cudze chwalicie, swego nie znacie – Czarna Woda (wycieczka rowerowa)
Przebieg trasy: Łomnica – Łomnica Huta – Czarna Woda (Bobrówka) - Łomnica
Dystans: ok. 25 km,
Stopień trudności trasy: trasa łatwa, drogi na szlaku - leśne, w suchych okresach dość piaszczyste.
Atrakcje (liczby oznaczają miejsca na mapie):
Mapa: zobacz trasę
Opis trasy:
Wycieczkę rozpoczynamy przy kościele pw. św. Wawrzyńca w Łomnicy (kościół otwierany jest zwykle tylko w czasie nabożeństw lub po umówieniu się z proboszczem). Kościół (1) zdecydowanie wart jest obejrzenia. Dokładnie naprzeciw kościoła znajduje się zespół dworsko parkowy, niestety w opłakanym stanie i obecnie w rękach prywatnych. Trochę historii znajdziecie tutaj.
Teraz już czas wsiąść na rower i ruszyć w trasę. Kierujemy się na południe a przy sklepie na wschód, przejeżdżamy całą wieś, dalej przy starym dębie prosto na Hutę (2). To piękne miejsce z jedną „ulicą”, kilkoma budynkami i niesamowitą historią króla cyrkowców Sarrasaniego oraz miejscem po hucie szkła – stąd nazwa tego miejsca. W pobliskim lesie wciąż można znaleźć zielonkowate szklane bryły.
Ze szklanym kamyczkiem w kieszeni możemy ruszyć dalej. Teraz już tylko las…. I tutaj musimy zapoznać się z tekstem Jak się znaleźć w lesie?, ponieważ łatwo można zabłądzić. Na naszej mapie mamy podział terenu właśnie na oddziały leśne, które pomogą nam zorientować się w terenie. Jedziemy dalej do wieży przeciwpożarowej (4). Możemy wybrać dwie trasy: pierwszą na wschód, drugą na północ i dalej wzdłuż wydm śródlądowych (3). Obie trasy łączą się przy wieży przeciwpożarowej. Na terenie Nadleśnictwa Wolsztyn są trzy takie wieże. Ta na Hucie stoi na wydmie na wysokości ok. 80 m n.p.m. i ma 40 metrów. Teraz czeka nas przejazd przez duży obszar lasów sosnowych. Warto spojrzeć na takie drzewo. Możemy tu spotkać jelenia lub sarnę, na wilka raczej nie ma co liczyć, chociaż jego ślady po deszczu lub na śniegu świadczą o bytności w tych okolicach. Dojeżdżamy do kolejnych wydm (pod górę między 132 a 141 oddziałem leśnym) i znajdujemy się w najwyższym punkcie - 96 m n.p.m. Proponuję nie szaleć, bo jest tu stromo, a wysokości względne to dobrych kilkanaście metrów. Las jest dość gęsty z pięknym zielonym mchem, mszysty bór - można by rzec. "Z górki na pazurki" zjeżdżamy na północ i u podnóża wydmy skręcamy na wschód w drogę (znowu dość stromo w dół), która doprowadzi nas do drewnianego mostu nad Czarną Wodą (Bobrówka) (6). Zmienia nam się krajobraz sosnowy na bardziej liściasty z dębami, wiązami czy olszynami. Tutaj zdecydowanie czas na długi odpoczynek z pięknymi bagiennymi widokami. Możemy wykorzystać czas i zabawić się w rozpoznawanie gatunków drzew po liściach.
Po kanapce i nasyceniu się pięknymi widokami ruszamy wzdłuż rzeczki (strugi). Wpierw kilkadziesiąt metrów za mostkiem skręcamy w prawo na południowy wschód. Z jednej strony mamy bagna Czarnej Wody a z drugiej "klifowe" brzegi wydmy (7). Docieramy do rozwidlenia z "13" i skręcamy na północny zachód. Po drodze możemy skręcić w lewo i poszukać jednej z kilku starych prawie dwustuletnich sosen (8). Poznamy je po olbrzymich rozmiarach, ale niełatwo je znaleźć wśród plątanin dróżek przy strudze. Na różnych odcinkach bagiennych możemy spotkać ślady bytowania bobra.
Trzymając się "13", po kilku kilometrach dojeżdżamy do parkingu leśnego. Zatrzymujemy się tutaj na chwilę i poszukujemy tablicy upamiętniającej miejsce karnego obozu pracy (9), istniejącego tutaj podczas II wojny światowej.
Znajdujemy się blisko autostrady A2 - co słychać. Wyruszymy teraz do ostatniej atrakcji wycieczki, użytku ekologicznego Toczeń (10). Przejeżdżamy kolejnym mostkiem i po kilkunastu minutach docieramy do autostrady A2, dalej pod wiaduktem, jeszcze 10 mintek i jesteśmy. To piękne, spokojne i kojącem miejsce, gdzie zza drzew możemy poobserwować życie lasu. Aż nie chce się wieżyć, że to tak blisko autostrady.
Czas wrócić do domu. Czeka nas kilkukilometrowa przejażdżka znowu wśród sosnowych lasów. Jeżeli wybraliście się na wycieczkę we wrześniu lub październiku, to wycieczkę można połączyć ją z grzybobraniem.
Obszar leśny, na którym wyznaczono trasę tej wycieczki to ponad 1000 ha należących do Leśniczówki Huta i Leśniczówki Przychodzko w Nadleśnictwie Wolsztyn. 98% tej powierzchni zajmują zasoby sosny. Lasy jednorodne gatunkowo często są atakowane przez szkodniki. Zjawisko gradacji owadów, czyli pojawiania się ich w ogromnych ilościach na dużych obszarach lasu, powtarza się co kilkanaście, kilkadziesiąt lat. Zwarty kompleks borów sosnowych i pogoda w tym roku (2021) doprowadziły właśnie do pojawienia się głównego szkodnika drzew sosnowych, borecznika. Nie dało się nie zauważyć ogołoconych drzew. Liczymy na to, że gradacja się załamie i drzewa wrócą do normy.
Na koniec najważniejsza informacja.
Do zobaczenia na szlaku!
Przydatne linki: